Warzecha: Jeśli chodzi o media w Polsce, to są powody do niepokoju

Warzecha: Jeśli chodzi o media w Polsce, to są powody do niepokoju

Dodano: 
Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha Źródło:PAP / Artur Reszko
Gdybyśmy mieli szczerze sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wolność mediów w Polsce jest, to na poziomie ogólnym jak najbardziej tak. Jeśli jednak popatrzymy na media publiczne, na które składają się wszyscy Polacy, to to tutaj ocena musiałaby być znacznie gorsza – mówi portalowi DoRzeczy.pl Łukasz Warzecha, publicysta tygodnika Do Rzeczy.

Opublikowano nowy raport Reporterów Bez Granic. Polska znów spadła w rankingu wolności prasy. Pan krytykował rynek medialny w Polsce, ale też krytycznie odnosił się do tego rankingu. Jak ocenia Pan tegoroczną publikację?

Łukasz Warzecha: Żeby odnieść się do tego konkretnego raportu, to musiałbym przeczytać go dokładnie, zobaczyć, jakie przesłanki zostały stworzone dla jego powstania, a ja go jeszcze nie czytałem. Trudno mi się więc na ten temat wypowiadać. Jednak jak na ironię, trudno nie zauważyć, że raport ukazuje się akurat w czasie, gdy z anteny Telewizji Publicznej znika program Jana Pospieszalskiego. Znika po interwencji posłanki, ale też formalnej przełożonej prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego. Mało kto zwrócił uwagę na to, że pani Lichocka jest w Radzie Mediów Narodowych, która powołuje i odwołuje prezesa Telewizji Polskiej.

Jednak ta sprawa nie była przedmiotem raportu.

Oczywiście, bo była zbyt świeża, nie zmienia to faktu, że czas publikacji jest znamienny. Jeśli chodzi o media w Polsce – są powody do niepokoju. Byłbym nie fair, gdybym ich nie dostrzegał. Pytanie oczywiście, jakiego typu powody były uwzględnione w raporcie. Niezależnie od tego, czy uznamy, że ocena Reporterów Bez Granic jest uzasadniona, czy nie, to gołym okiem widać, że sytuacja w mediach publicznych jest niedobra.

Przecież może paść argument, że media prywatne działają bez problemów, mają swoją linię programową, ideową?

Gdybyśmy mieli szczerze sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wolność mediów w Polsce jest, to na poziomie ogólnym jak najbardziej tak. Jeśli jednak popatrzymy na media publiczne, na które składają się wszyscy Polacy, to to tutaj ocena musiałaby być znacznie gorsza. Wychodzę z założenia, że tam, gdzie wszyscy składają się na dany podmiot medialny, to on powinien tworzony być tak, by wszyscy się mogli w tym odnaleźć. A w wypadku polskich mediów publicznych tak nie jest.

Przejęcie przez Orlen Polska Press, podatek medialny, plany repolonizacji mediów, Trójka.

Właśnie Trójka – to bardzo ciekawy przykład, mówię o nim nie znając tego raportu. Jeżeli przypomnimy sobie, jakie były powody odwołania Jakuba Strzyczkowskiego, to najważniejszym było to, że pan Strzyczkowski jako dyrektor nie doprowadził do wzrostu, ale spadku słuchalności Programu Trzeciego. I w porządku, tylko minęło kilka miesięcy od odejścia Jakuba Strzyczkowskiego, a nastąpił dalszy i to drastyczny spadek słuchalności stacji. I jakoś teraz nie jest to powód do tego, by dokonywać kolejnych zmian, czy bić na alarm. Taka niekonsekwencja daje uzasadnienie krytycznym ocenom.

W rankingu pojawia się też zdanie o dziennikarzach „Wprost” szukających schronienia w internecie, bo ich gazeta zaprzestała wydania papierowego. To trochę dziwne, bo przecież „Wprost” przeszedł do sieci ze względu na kryzys pandemiczny, a nie żadne naciski polityczne.

Jeżeli rzeczywiście jest tam nawiązanie do tego, to pokazuje na niedoskonałość rankingu i nie zorientowanie się jego twórców w rzeczywistości medialnej w Polsce. To nie jest sytuacja unikatowa dla Polski. Przechodzenie gazet do internetu dzieje się do lat w różnych krajach.

Padł też zarzut, że brakuje wspomnienia o takich kwestiach jak cenzura kwestii konserwatywnych przez media społecznościowe, że tego raport nie podnosi.

Nigdy w tych raportach nie była omawiana polityka mediów społecznościowych. Zresztą to jest dosyć trudne zagadnienie, osobny dział. O ile widzimy, że w treściach społecznościowych, treści społecznościowe są sekowane, to prawdę mówiąc, ja już również z doświadczenia jako youtuber mogę powiedzieć, że problemem nie jest rodzaj treści, ale kompletna nieprzejrzystość. Ale to odrębny dział i w ogóle nie mieszałbym go do tego rodzaju rankingów.

Czytaj też:
Ekspert: Raport o mediach pomija blokowanie konserwatywnych treści. Wybiórczość jest uderzająca

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także